Ostatnio robi się głosno o kontrolach oprogramowania na komputerach domowych.
Co im odbiło to nie wiem :evil:
Teraz tylko czekam aż ktoś zapuka mi do drzwi :twisted:
Pełna wersja: Dzień dobry, my z ...
heh....ale panika, ktoś na forum gazety wyborczej wyjasnil ze to plotka, poszukaj linka w wątku "naloty na chate" na forum gg3d.com 
goscie nie mają prawa wejść za twój próg bez nakazu, a nakazu nie dostaną od tak nie beda chyba chodzic tez z prokuratorem....poprostu tlum podchwycil taką plotkę no i jest panika w newsweeku pisali nawet o tej plotce policja jest nawet zaskoczona efektem tego
goscie nie mają prawa wejść za twój próg bez nakazu, a nakazu nie dostaną od tak
nie beda chyba chodzic tez z prokuratorem....poprostu tlum podchwycil taką plotkę no i jest panika w newsweeku pisali nawet o tej plotce policja jest nawet zaskoczona efektem tego
check this out ...
Oj bez paniki Z wywiadu który czytalem policja nachodzi tylko osoby które handlują piratami na więszkszą skale i twierdzi ze nie nachodzą osoby ktore mają nie legalne opragramowanie jednak nie zachęca do jego rozpowszechniania...
Z wywiadu który czytalem policja nachodzi tylko osoby które handlują piratami na więszkszą skale i twierdzi ze nie nachodzą osoby ktore mają nie legalne opragramowanie jednak nie zachęca do jego rozpowszechniania...
QUOTE
Policja będzie kontrolować nasze komputery! - taka informacja błyskawicznie obiegła we wtorek mieszkańców akademika przy ul. Kordeckiego
Gdy tylko zapadł zmrok, kilkuset studentów zaczęło wynosić swoje komputery z akademika.
- Dostaliśmy cynk, że w środę policja będzie sprawdzać legalność oprogramowania naszych komputerów - tłumaczy Magdalena, studentka V roku. - Prawda jest taka, że wszyscy mamy pirackie programy, bo nikogo nie stać na kupienie nowego, który kosztuje kilkaset złotych.
Komputery wynosili do znajomych.
- Boję się go zostawić w pokoju, bo policja może zarekwirować twardy dysk - mówi Marek, student biologii. - Jak zabiorą mi dysk, nie napiszę pracy magisterskiej - dodaje jego współlokator.
Portierka z akademika ze zdumienia przecierała oczy, widząc studentów wynoszących sprzęt. Zaalarmowała swoją szefową.
Żeby policja mogła wejść na teren akademików, musi uzyskać pozwolenie władz uczelni. - Na razie nie dostałam żadnego wniosku - mówi prorektor ds. nauki dr Ewa Ferenc-Szydełko. - Nieoficjalnie słyszałam, że taka akcja jest planowana w bliżej nieokreślonym czasie.
Pani rektor przyznaje, że jeżeli wniosek wpłynie, władze uczelni wydadzą takie pozwolenie. - Prawo, choć czasami wydaje się surowe, jest prawem.
Rzecznik policji miejskiej Artur Marciniak twierdzi, że nawet jeśli policja planuje taką akcje, to nie jest to informacja dla prasy.
- Na razie mój komputer zostanie u znajomych. Nie wiem jeszcze jak długo - mówi Magdalena.
W środę nalotu policji na akademik nie było.
Policyjne akcje sprawdzające legalność oprogramowania komputerowego w prywatnych mieszkaniach przeprowadzono w ciągu ostatnich dni w Zielonej Górze, Katowicach, Rudzie Śląskiej, Sosnowcu i Piekarach Śląskich. W internecie aż roi się od komentarzy i plotek na ten temat. Za korzystanie z pirackich programów grozi do dwóch lat więzienia.
--------------------------------------------------------------------------------
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl - 2003 & Agora SA
--------------------------------------------------------------------------------
Ja tam mam kieszen na dysk, wiec jasna sprawa jak ktos domnie "zawita" 8) Wszystkie cedeki sa w jednym pudelq/szafce... jakby co to blakon/okno WELCOME :twisted: 8)
Gdy tylko zapadł zmrok, kilkuset studentów zaczęło wynosić swoje komputery z akademika.
- Dostaliśmy cynk, że w środę policja będzie sprawdzać legalność oprogramowania naszych komputerów - tłumaczy Magdalena, studentka V roku. - Prawda jest taka, że wszyscy mamy pirackie programy, bo nikogo nie stać na kupienie nowego, który kosztuje kilkaset złotych.
Komputery wynosili do znajomych.
- Boję się go zostawić w pokoju, bo policja może zarekwirować twardy dysk - mówi Marek, student biologii. - Jak zabiorą mi dysk, nie napiszę pracy magisterskiej - dodaje jego współlokator.
Portierka z akademika ze zdumienia przecierała oczy, widząc studentów wynoszących sprzęt. Zaalarmowała swoją szefową.
Żeby policja mogła wejść na teren akademików, musi uzyskać pozwolenie władz uczelni. - Na razie nie dostałam żadnego wniosku - mówi prorektor ds. nauki dr Ewa Ferenc-Szydełko. - Nieoficjalnie słyszałam, że taka akcja jest planowana w bliżej nieokreślonym czasie.
Pani rektor przyznaje, że jeżeli wniosek wpłynie, władze uczelni wydadzą takie pozwolenie. - Prawo, choć czasami wydaje się surowe, jest prawem.
Rzecznik policji miejskiej Artur Marciniak twierdzi, że nawet jeśli policja planuje taką akcje, to nie jest to informacja dla prasy.
- Na razie mój komputer zostanie u znajomych. Nie wiem jeszcze jak długo - mówi Magdalena.
W środę nalotu policji na akademik nie było.
Policyjne akcje sprawdzające legalność oprogramowania komputerowego w prywatnych mieszkaniach przeprowadzono w ciągu ostatnich dni w Zielonej Górze, Katowicach, Rudzie Śląskiej, Sosnowcu i Piekarach Śląskich. W internecie aż roi się od komentarzy i plotek na ten temat. Za korzystanie z pirackich programów grozi do dwóch lat więzienia.
--------------------------------------------------------------------------------
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl - 2003 & Agora SA
--------------------------------------------------------------------------------
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.