Dorzucę swoje trzy grosze:
Jest swietny komentarz do artykułu o defragmentacji na infojamie - ale nie chce mi się szukać
.
Po pierwsze - jeśli macie NTFS to przenigdy nie używajcie Nortonowskiego Speed Diska, bo on sprawdza się tylko na FATcie. Absolutny prym w defragmentacji wiedzie PerfectDisc firmy Raxco (mowa tu o defragu NTFS). Programik jest fantastyczny - po defragu (przeraźliwie długo trwającym - nawet jak na defrag
) jest widoczne przyspieszenie przy wczytywaniu folderów itp. Dlugi czas używałem Diskeepera - dla niektórych fajna alternatywa wobec PerfecDiska. Zużywa bardzo mało zasobów przy defragmentacji i przeprowadza ją błyskawicznie (ok. 20-30 sekund), więc można go ustawić w tryb czuwania. Kiedy dysk przekroczy pewien poziom pofragmentowania program sam się nim zajmie w tle (w odróżnieniu od podobnego rozwiązania w NSD jest to mało obciążające system). Diskeepera miałem rok w systemie i zawsze sprawował się rewelecyjnie!
teraz używam jednak Perfect Diska
jak ktoś (tak jak ja) w ogóle nie wyłącza komputera, to okniecznie ustawcie, żeby po nocach defragmentacje robił i robale zabijał (darmowy Avast niestety chyba nie ma schedulingu...). Polecam jeszcze program do defragmentacji rejestru -
Registry Compactor - bezpieczny i skuteczny
Ja jeszcze używam takiego dziwadła pt. Anticrash - oprócz tego, że teoretycznie umie odwieszać programy (tzn. odwiesić niby umie, ale stanowczo zbyt żadko "interweniuje"), to ma moduł "Autorepair" - ot, nie zaszkodzi regularnie sobie go odpalać
do tego niezawodny BootVis, coby komp szybciej startował
O wyłączaniu usług już było
Korzystam z Norton Ghosta, ale tylko jako backup
jestem gorącym przeciwnikiem reinstalacji (nigdy u siebie nie robiłem, nawet po migracji z jednego kompa na drugiego i zmianie grafy z GeForcea na Radeona
).