Kiedys biosy mialy taka funkcjonalnosc, jak format niskiego poziomu
Jakis czas temu robilem taki format na starym dysku Seagate'a o pojemnosci 1.7gb jakims 'ruskim' programikiem (nazwy nie pamietam) w celu usuniecia kilku bad sectorow. O dziwo, dal rade - windowsowy skan powierzchni, jak i pozniejszy zapis na dysku przebiegal bez zajakniecia
Z tym, ze oczywiscie trzeba bylo wpisac odpowiednia ilosc sektorow, cylindrow czy czego tam w programie (okreslone na naklejce na dysku), ktory dzialal jedynie w czystym dosie (start z dyskietki)...
Niestety - dysk zabilem pozniej wlasnorecznie zamieniajac napiecia - 5v na 12 i odwrotnie 8) Gdyby nie to, pewnie jeszcze by smigal...